- Możesz mi wyjaśnić co my tu robimy? I po co mi ta kamizelka?
Spojrzała na chłopaka, który stał w identycznej kamizelce z założonymi rękami. Jeszcze chwilę temu stał odwrócony plecami, a teraz znajdował się obok niej.
- Czemu ty taka niecierpliwa jesteś?
- Oj bo może jestem podekscytowana? I chciałabym wiedzieć co będziemy robić.
- Chcesz ?
Pokiwała natychmiast głową uśmiechając się szeroko.
- To chodź.
Harry ruszył pewnym krokiem na pomost w przystani. Gdy doszli na prawie sam koniec chłopak przywitał się z kimś. Nicole otworzyła szeroko oczy. Zobaczyła dwa skutery wodne. Od razu przypomniało jej się kiedy to miała 11 lat. To czasy gdy była grzeczną córeczką. Tata zabierał ją wtedy właśnie na skutery. Aż cieplej zrobiło jej się na sercu.
- Będziemy na tym jeździć?- spytała upewniając się.
- No tak.
- Fazka !
Pokrótce, znajomy bruneta, przedstawił im obsługę tych cudnych maszyn. Kiedy już siedzieli na tych cackach, założyli się, że kto pierwszy dopłynie do wyspy - wygrywa. Przegrany wraca na piechotę do domu. Po gwizdnięciu kolegi Hazzy zaczął się pościg. Kiedy Nicole prześcignęła Harrego, zaraz on prześcigał ją. I tak w kółko. Pływali raz na krechę, raz slalomem. Ochlapywali się,a przy tym i śmiali. Kiedy Harry spiął już pośladki i zaczął prześcigać Nicki, jego silnik wydał dziwny odgłos, potem stukot, "pierd", a w końcu ucichł i jego maszyna stanęła. Przekręcał kilka razy kluczykiem i nic. Dziewczyna dryfowała z boku śmiejąc się w niebo głosy. Ten tylko ją spiorunował.Przekręcił jeszcze kilka razy stacyjką, ale bez żadnych efektów. No zepsuł się.
-To za karę .-Dziewczyna oznajmiła, przerywając swój śmiech, ale tylko na chwilę. Chłopak mimo wszystko uśmiechnął się szeroko, przeganiając fale złości. Niebo ze strony horyzontu, przybrało różowo-czerwoną barwę. Ze strony przeciwnej napływał kolor granatowy. Niedługo miała zapaść noc, a spędzenie jej na środku wody nie było najlepszym pomysłem. Dzięki specjalnym urządzeniom w skuterze wezwali pomoc, ale nie ma co liczyć, że będzie za godzinę.
- Wezwałem już pomoc, ale nie będziemy czekać. Tak więc przesuń się.
- Po co ?
- Bo wracamy na jednym.
-Tak wiem. No to siadaj za mną.
- Co ? Niee, ja prowadzę. No weź się przesuń.
- Chyba nie. Ja prowadzę.
-Nie!
Chłopak zaczął cisnąć się przed Nicole. Ona się nie dała. Miała genialny pomysł, który nie do końca jej wyszedł. Chciała zrzucić Harrego do wody, tylko że on pociągnął ją ze sobą.
- No i co narobiłaś, głupku.
- Jaa?! To twoja wina, głupku.
Wystawiła mu język.Siedzieli cały czas w wodzie. Żeby się nie zmęczyć Harry złapał się za skuter, przyciskając do niego dziewczynę. Ona uśmiechnęła się, odwróciła wzrok i przygryzła wargę. Musiała opanować swoje emocje, bo kiedy zagłębiała się w tęczówki chłopaka przestawała kontaktować ze światem. Kiedy spojrzała na niego on uśmiechnął się.
- Pokaże ci coś. - odparł i znikł pod woda.
Nicole wpadła w panikę, bo straciła go z pola widzenia. Serce przyspieszyło. Oddychanie stało się problemem. Gdy już udało jej się nabrać powietrza, oddech był krótki i płytki. Nogami zaczęła wierzgać i podpłynęła w przód.
- Harry! Harry nie żartuj sobie !- głos ledwo przedzierał się przez jej gardło, toczył walkę z krtanią.- Harry! Harry !
Nagle z oddali wyłoniło się coś jasnego. Ciało, ciało chłopaka.
- Harry ?!
Dziewczyna ruszała rękoma i nogami by jak najszybciej dopłynąć do niego. Rzucała się na wodę jakby ją paliła. Może dlatego, że Nicole naprawdę odczuwała na swojej bladej skórze ból, czuła że woda jest gęsta jak błoto, że wciąga do swojego wnętrza jak ruchome piaski, że parzy jak lawa. Jednak ona nie dawała za wygraną, nie mogła.
- Harry, Harry. Dżizas co tu się dzieję. To jakiś cholerny żart?! Co to ma być ?!
Wypowiedziała na maksa przerażona, jedną dłonią wycierając pojedynczą, przeźroczystą łzę spływającą po jej czerwonym policzku. Nagle coś przed nią drgnęło. Czyżby miała halucynacje ? Chwilę się zastanowiła. Nie to nie były halucynacje, po prostu Harry ruszył ręką. W jednej chwili uczucia jej zmieniły się diametralnie. Teraz policzki miała czerwona, ale od złości. Wydawałoby się, że woda wokół niej zaczyna bulgotać od jej złości.
- Ku*&$%#$_&*(%$^@$. Co ty sobie wyobrażasz?! Ze mną się tak nie żartuje.- odwarknęła. Odpłynęła od niego w stronę skuterów. Bez zawahania wsiadła, przekręciła kluczyk i odpłynęła. Jednak serce nie pozwalało tego zrobić. No nie chciała go tak zostawiać. Zawróciła , zatrzymała się przed nim i odsunęła do tyłu robiąc mu miejsce z przodu. Złapała go za rękę,usiadł i odwrócił się do niej. Miał spuszczony wzrok, ale Nicole chciała, żeby na nią spojrzał. Uniosła jego twarz, obejmując ją swoimi delikatnymi dłońmi. Spojrzał na nią niepewnie. Nicole uśmiechnęła się.
- Nigdy więcej ! Dobrze ?
- Dla ciebie wszystko .
Harry uniósł lekko jej podbródek i czule pocałował, po czym uśmiechnął się , odwrócił i ruszył. Hudson wtuliła się mocno w niego. Nie gniewała się, bo normalnie byłoby to dla niej zabawne.
- To co nie było aż tak źle ? Podobało się ?
Spytał Harry wracają od znajomego. Poszedł oddać mu kamizelki ratunkowe. Nicole uśmiechnęła się szeroko i wystawiła kciuka na znak, że tak.
- No co ty, było super.
Całkowicie zapomniała co jeszcze niedawno zrobił chłopak. Nie ma co przeżywać. Hazza złapał ja za rękę i ruszył w kierunku parkingu. Nagle dziewczyna dostrzegła, ze nie zdążyła się przebrać.
- Ej ty się przebrałeś, a ja ? - przystanęła patrząc na niego.
- Przebierzesz się w aucie, chodźmy już.
Wsiedli, Nicole usiadła z tyłu. Harry ruszył, a ona zaczęła się ubierać. Nie zdjęła stroju, założyła na niego czarną bluzkę bokserkę i krótkie, dżinsowe szorty. Chwilę później siedziała już z przodu.
- Mam prośbę. Możemy na razie nie mówić światu o nas.
Dziewczyna spojrzała na bruneta. Obawiała się troszkę jego reakcji.
- Coś się stało ?
- Nie, wszystko jest w porządku. Ale chciała bym się przygotować, nie od zawsze widzisz siebie na okładkach gazet. Chciałabym nacieszyć się jeszcze całkowitą prywatnością. Zgadzasz się ?
- A mam jakieś inne wyjście? - dziewczyna pokręciła przecząco głową - Oczywiście, że tak. Tylko nie chce się ciągle ukrywać.
- Dziękuje.
Chłopak uniósł jej dłoń i ucałował. Jechali jakiś dłuższy czas w dość szybkim tempie. Jednak po dotarciu do centrum Londynu, niefortunnie utknęli w korku.
- Świetnie !
Harry lekko się rozdrażnił. Natomiast dziewczyna zaśmiała się, a on zdziwiony na nią patrzył.
- Nie, nic.
~*~*~*~
Clara siedziała sama w domu przed laptopem. Właśnie bukowała bilety zastanawiając się kiedy ma jechać. W tym tygodniu a może za dwa ? Nie lepiej będzie jak pojedzie w tym. Im szybciej tym lepiej. Dziś wtorek, a więc poleci w sobotę. Okej to już ma z głowy. Zostało tylko wypranie ubrań, spakowanie się i ogarnięcie wszystkich spraw. Pomyślała o Sam. Gdzie ona się podziewa tyle czasu? Od kiedy chodzi z Zaynem, nie widuje jej całymi dniami. W tym momencie drzwi frontowe otworzyły się, a w nich stanęła blondynka. Uśmiechnęła się szeroko i podeszła do Clary.
- Clara, kochanie nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo jestem szczęśliwa. Dziękuje, dziękuje że zawsze przy mnie jesteś. Co ja bym bez was zrobiła.
Dziewczyna z niewiadomych przyczyn zaczęła płakać. Tak po prostu z siebie, zaczęła płakać.
- No co ty ryczysz. Oezu , ale ty głupia jesteś! - Clara ją mocno przytuliła - Weź się ogarnij.
Teraz Sam zaczęła się śmiać. Dziwaczka, ale kochana.
- Clara, kochanie nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo jestem szczęśliwa. Dziękuje, dziękuje że zawsze przy mnie jesteś. Co ja bym bez was zrobiła.
Dziewczyna z niewiadomych przyczyn zaczęła płakać. Tak po prostu z siebie, zaczęła płakać.
- No co ty ryczysz. Oezu , ale ty głupia jesteś! - Clara ją mocno przytuliła - Weź się ogarnij.
Teraz Sam zaczęła się śmiać. Dziwaczka, ale kochana.
Kiedy dziewczyny nie zdążył się dobrze usadowić w sofie, do domu wkroczyła Nicole.
- Siemka dziewczyny! Mam wam tyle do opowiedzenia ! Shut up now and listen, please. No, w ogóle to jestem strasznie pod jarana i szczęśliwa. I wiecie co ?! Kocham was !
- O matko ciebie też na wyznania wzięło ?- Odparła barbadoska przewracając oczami.
- Nie przerywaj. Bo ja jestem z Harrym ..
- No wiemy.
Oparł dziewczyny, przytakując jak by to wiedziały od 10 lat.
-Dajcie skończyć. Ten związek zostaje na razie w tajemnicy. Ja o to poprosiłam. - odparła uprzedzając ich pytania- Powiedziałam mu, że chce jeszcze trochę prywatności, że chce się tym nacieszyć, ale to wszystko kłamstwa. To znaczy po części tak jest, ale tu chodzi o coś innego. Pewnie wydaje wam się to dziwne, ale spokojnie wszystko wyjaśniam. Chodzi o to że .. ale ja nie wiem jak to powiedzieć ?!
- Najlepiej prosto z mostu i na temat. - odparła poirytowana Clara.
- Okey. Mam zamiar to znaczy, postanowiłam, ze idę na casting do x factora. Chce spróbować. Cholernie się stresuje i nie mam bladego pojęcia co mam zaśpiewać. Liczę na to, ze będziecie mnie w tym wspierać i pójdziecie tam razem ze mną, bo ja sama to chyba się poszczam na tej scenie.
Dziewczyna wypowiadała się szybko, z pośpiechem. Ledwo złapała oddech. Wszystko w skutek, lęku przed ich reakcją. Jednak odetchnęła z ulgą gdy ujrzała rozpromienione twarze przyjaciółek.
-No! W koncu zrozumiałaś. Ja i Samanta jesteśmy z tobą zawsze całym sercem, pójdziemy z tobą tam oczywiście i wiemy ze na pewno wygrasz ten program i zrobisz coś pożytecznego w tym szalonym świecie.
- Kończąc, nie chce, żeby na razie nikt nie dowiedział się o mnie i Harrym, bo ja chce dojść sama do celu, chce sama osiągnąć sukces. Rozumiecie mnie?
- Tak. Tyle że czy aby na pewno jesteś tego pewna? Może jednak powinnaś mu o tym powiedzieć, wyjaśnić czego oczekujesz ?
- Ja wiem, ze powinnam, ale chce to zrobić sama. Chociaż może masz racje.
- Ja nie wierze ! Ty Nicole nie wiesz co masz robić ?! Nie poznaje cię.
Tak to było twierdzenie Clarsona. W sumie coś w tym było. Nicole zawsze pewna siebie dziewczyna, która zawsze wie czego chce. A teraz ?
- Masz racje. Ja tak chce, jestem tego pewna.
- Dokładnie i tego potrzebowałaś, swojego zdecydowania. A teraz czy mogę powiedzieć suchara ?
- Ojejcia ! No mów.
- Jak nazywa się ciąża z zaskoczenia ??? KINDER NIESPODZIANKA !
Niby przeciętny żart, ale rozbawił je porządnie. Wszystkie parsknęły głośnym śmiechem. Powietrze nabrał całymi płucami by znowu wybuchnąć śmiechem. Więc to ten czas, nastąpił czas tak zwanej głupawki. Śmiały się bez powodu i co chwilkę, robiąc jedynie przerwy na oddech. Zaczęły nagrywać siebie, robiąc przy tym dziwne miny i tańcząc. Robiły sobie dziwne zdjęcia. W między czasie przebrały się w piżamki, ale humor pozostawał ciągle wyśmienity. Nicki postanowiła, że zostanie u nich na noc. Z ubraniami nie było żadnego probemy, gdyż w garderobie dziewczyn zajmowała półkę swoimi strojami. Coś co lubiła, ale rzadko w tym chodziła przynosila do nich. Czasem sobie przechowuje coś na następny sezon. Uprzedzając fakt, ze zaraz staną się głodne zamówiły pizze. Dla Sam pozostała jedynie sałatka. Tak to jest kiedy się trenuje. W szkoel baletowej kategorycznie zabronione jest spożywanie takich dań i tym podobnych. Ani napojów gazowanych, ani sztucznych barwników, chipsów ... ale kto to wszystko przestrzega ?! Na pewno nie Samanta. Jednak dziś zamówiła sobie sałatkę "Four seasons". Jednym z ciekawych pomieszczeń w tym domu była sala kinowa. Na jej podłodze znajdują się po całości materace. To tak jakby cały pokój był jednym wielkim łóżkiem. Na ścianie wisi wielki telewizor plazmowy, bez którego sala kinowa nie byłaby salą kinową. Tam też postanowiły spędzić dzisiejszy wieczór i noc. Przyniosły poduszki i kołdry, które ułożyły pod ścianą, gdzie również usiadły. Telewizor był wyłączony, ponieważ dziś nie miały ochoty na żaden film. Dzisiejszy wieczór postanowiły poświęcić na rozmowy i plotki. Najpierw zaczęły rozmawiać o wakacjach (wolne od szkol ma już Nicole i Clara). Zastanawiały się długo czy planują jakiś wspólny wyjazd, czy tylko kilkudniowy wypad. Drążąc temat wyjazdów, rozmawiały o locie Clary do matki. Następnie przeszły chyba do najlepszej części konwersacji. Przyszedł czas na rozmowę o chłopcach. Każda dziewczyna liczy na taką rozmowę podczas nocki u przyjaciółki. Na początku zaczęło się niewinnie.
-Sam co robiłaś dziś z Zaynem ?- spytała normalnie brunetka, jednk to bardzo rozbawiło Nicole, który zaczęłą się śmiać. Dziewczyny walnęły się w czoła. Tylko jedno jej w głowie,
- Weź Hudson co ty dajesz! No byliśmy na spacerze.
- A zgadnijcie gdzie byłam dziś z Harrym.
- Zabrał cię na kolację ?
- Nudyy, nie.
- Do kina ?
- Yy nie.
- Do sklepu?
- Co ?! Niee.
- No to moze po prostu nam powiedz.
- No dobrze, jak tak prosicie to wam powiem. - powiedziała to tak jakby to one błagały ją zeby się z nimi podzieliła ta wspaniałą sytuacją aczkolwiek było na odwrót.- Zabrał mnie na skutery wodne i na środku wody jego się zepsuł, ale ogólnie było bardzo fajnie.
- Ojej, ale genialnie to wymyślił. Trafił jak nic.
- W co trafił ?
- W twój gust Nicole. Przecież nie lubisz romantycznych kolacyjek.
-No tak, ale to nie była żadna randka.
- Tak wmawiaj sobie dalej.
- Taka mądra? To może pogadajmy o tobie Claro. To jak masz kogoś na oku?
- Ja? - Nicole pokiwała głową, Sam zasłaniając usta uśmiechała się szeroko, a Clara lekko się speszyła- No tego, ja, znaczy się, no.
- Czyli ? Upatrzyłaś sobie kogoś ? Upatrzyłaś wiedziałam.
- Oj tam. Dawny kolega, z Barbados. Nie powiem wyrobił się.
- Dawaj zdjęcie.
Nicole złapała w swoje ręce laptopa i odpaliłą go. Weszła na facebooka i wpisałą jego imię. Miał sliczne zdjęcie profilowe.Nazywał się Tyler Nicole go kojarzyła, Clara opowiadała im troche o nim. Czekaj, czekaj. Na swoim profilu umieścił numer komórkowy. Nicole od razu wykręciła numer w telefonie.
- Zadzwonimy do niego.
- Niee nie . Nicole weź przestań, nie chce z nim gadać.
- To ja z nim pogadam.
No cóż Palvin nie miała wyboru. Przed rozpoczęciem połączenia włączyła na głośnomówiący
~~ Rozmowa Nicole z Tylerem ~~
- Cześć Tyler! Co u ciebie?
- Clara ?! To ty?
- Zgadłeś.
- Jeja z wieki cię nie słyszałem, zmienił ci się głos i yy.. u mnie w porządku. A co u ciebie? A mama jak? Tak w ogóle to kiedy będziesz na wyspie?
- Spokojnie nie rozpędzaj się tak kolego.
- Nicole weź przestań, nie mów tak- oburzyła się mówiąc szeptem Clara, która dźgnęła brunetkę łokciem w żebra. Ona tylko posłała jej przepraszające spojrzenie.
- Znaczy się, dzięki u mnie też dobrze. Mama ostatnio nie najlepiej, ale daje radę. Właściwie to dzwonie do ciebie w sprawie mojego przyjazdu, Mam do ciebie prośbę.
- Tak ?
- Bo nie bardzo ma mnie kto odebrać z lotniska, a sama nie chciałabym wracać więc tak sobie pomyślałam, że mógłbyś ty po mnie przyjechać. - chłopak westchnął ciężko - Ale jeśli nie możesz czy coś to trudno, ja...
- Nie nie, żaden problem. Przyjadę. A będziesz ?
- Sobota po południu. Pasuje?
- Jasne.
- To do zobaczenia.
- Czekaj, Clara zadzwoń do mnie jutro wieczorem. Okej?
- Dobra. Dobranoc.
Sam otworzyła szeroko oczy, Nicole uśmiechnęła się od ucha do ucha, a Clara obgryzała paznokcie z przejęciem.
- No to ciebie mamy już z głowy,Clara. Tylko nie zapomnij zadzwonić do tego kochasia.
- Zabawne. Już ty się o to nie martw. Lepiej pilnuj swojego- odezwała się Clara, a w tym czasie Sam podniosła się i pomogła wstać Palvin. Zaczęły udawać, że Sam była Nicole, a Clara Harrym.
- O Nicole !
- O Harry!
- Daj pyska !
*cmok cmok*
Dziewczyny pocałunki przerwały nagłym śmiechem.
- Tak to było takie zabawne. To może ponabijamy się z was ? Samanta jak podoba ci się moja fryzura? Zayn jest cudowna !
Dziewczyny spojrzały na Nicole tempo i prychnęły śmiechem. Po mimo bólu brzucha śmiały się cały czas. Zmęczenie dopadło je dopiero po 2, dlatego tez bez dłuższego wahania przytuliły poduszki i odpłynęły do krainy snu.
- Zabawne. Już ty się o to nie martw. Lepiej pilnuj swojego- odezwała się Clara, a w tym czasie Sam podniosła się i pomogła wstać Palvin. Zaczęły udawać, że Sam była Nicole, a Clara Harrym.
- O Nicole !
- O Harry!
- Daj pyska !
*cmok cmok*
Dziewczyny pocałunki przerwały nagłym śmiechem.
- Tak to było takie zabawne. To może ponabijamy się z was ? Samanta jak podoba ci się moja fryzura? Zayn jest cudowna !
Dziewczyny spojrzały na Nicole tempo i prychnęły śmiechem. Po mimo bólu brzucha śmiały się cały czas. Zmęczenie dopadło je dopiero po 2, dlatego tez bez dłuższego wahania przytuliły poduszki i odpłynęły do krainy snu.
Ciągle szukamy szczęścia
Zagłębiamy się daleko
w jego poszukiwaniu
Jednak nic nie znajdujemy
A szczęście jest blisko i zawsze
Szczęście jest w nas
Trzeba je tylko dostrzec
Złapać i za nic nie pozwolić odejść
Jednak czasem nasz ucisk się poluźnia
I szczęście ucieka na nowo
A my znów rzucamy się w pogoń za nim ....
_________________________________________________________________
Tak wiem nie nadaje się. Nie wychodzi mi regularne dodawanie rozdziałów. Tylko, ze ja lubię jak te rozdziały są zadbane powiedzmy o każdy szczegół. Lubie pisać kiedy mam wenę bo wtedy wychodzi mi to najlepiej. Mam nadzieję, ze doceniacie moje starania. <33333333333333333333333333
Ekstra rozdział, czekam na następny.
OdpowiedzUsuńM.
Boże nareszcie. Świetny czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń